6 czerwca 2013

Interesujące rozdania ostatnich czasów:)

Rozdanie u EKOcentryczki

Link

Kociamber w Podróży zaprasza na:

Indyjskie Rozdanie na Półrocze Bloga!

 


 

E-makeupownia.pl rozdaje:

Link

 

Strasznie kuszą dziewczyny... 
Powodzenia!:)

 


25 marca 2013

Biżuteryjne nabytki

Oto kilka moich nowości biżuteryjnych ze sklepu : http://katherine.pl, które nabyłam dzięki Anicie z bloga: http://kosmetykiatiny.blogspot.com
Dziękuję Kochana:)


Przejdźmy do cudeniek:

Kołnierz - 28zł

Zbliżenie:
 Kołnierzyk jest dobrze wykonany, jednak muszę podszyć jakiś materiał pod filc od strony skóry, bo drapie i dopóki tego nie zrobię nie mogę go nosić, gdy dotyka skóry.


Od lewej: perełki - ceny nie pamiętam, serca - 4,80 , kwiaty - 5,17
 
Naszyjnik - 20,30

Naszyjnik  - nie pamiętam , broszka- 8,90

Robiłyście tam zakupy? 
A może dopiero się przymierzacie?:)



20 marca 2013

TAG Liebster Blog Award :)







Niespodziankę w postaci otagowania zrobiła mi dziś kobitka z bloga Kubełkowe Hery (swoją drogą fajna nazwa bloga - kojarzy mi się z metodą kubeczkową;)) Dziękuję wiosennie!



A więc może w skrócie przedstawię Wam o co chodzi:

Zabawa polega na odpowiedzeniu przeze mnie na pytania,które zadała mi Kubełkowe Hery. Następnie ja nominuję 11 kolejnych blogów (których liczba obserwatorów nie przekracza 200 osób). Wybranym blogerkom zadaję 11 pytań wymyślonych tym razem przeze mnie,oczywiście informując je o tym :)




A o to pytania:

1. Kosmetyk bez którego nie przeżyłabyś na bezludnej wyspie.
Trudne pytanie... ale byłby to olej, jak na bezludną wyspę to jakiś z olejkiem eterycznym.
Trzeba sobie czymś poprawiać humor w samotności;)

2. Ulubione zwierzę ,napisz za co je lubisz.

Psiak - a konkretnie owczarek niemiecki. Niestety już przeszedł na tamten świat, ale to był najcudowniejszy i najmądrzejszy zwierzak pod słońcem.
I nie musiałam się bać na spacerach, każdy potencjalnie niebezpieczny typ omijał mnie szerokim łukiem gdy moje "Maleństwo" szczerzyło do niego kły:)

3. Co cenisz u ludzi?

Szczerość, pasję, bezinteresowność i radość życia. Po prostu.

4. Twoje największe marzenie.

Obecnie jest ich dużo i do realizacji na cito. Jednak chcę ze swoim D.:* wyjechać w podróż poślubną do Andaluzji (południe Hiszpanii).

5. Czy zwracasz uwagę na skład kosmetyków,które kupujesz? Jeśli tak to na jakie?

Zwracam uwagę. Na wszystkie bez najmniejszego wyjątku. I nie tylko kosmetyki, cokolwiek wpadnie mi w ręce jest bacznie przestudiowane. Od mięsa, przez środki czyszczące, spożywkę aż po karmę dla psa.

6. Znajdujesz 500zł na ulicy,na co je wydajesz?

Hihi... Oczywiście następny produkt do włosów.

7.Jak długo prowadzisz bloga?

To już ponad rok, jednak pobijcie mnie... podczytuję Was kobitki codziennie, ale napisać coś samej jest mi dość ciężko, mimo iż mam kilka ciekawych pomysłów.

8. Czego nigdy byś nie zrobiła?

Nie okłamałabym. Nie potrafię takich sztuczek.

9. Ulubiony film, piosenka,książka.

Bitch.... Czyli "Dlaczego mężczyźni kochają/poślubiają zołzy" 
Uwielbiam czytać te książki gdy mam doła, bo można fajnie przeanalizować sobie relacje i pośmiać się z tekstów, które mnie rozkładają na łopatki.

10. Czy masz silną wolę,np jeśli chodzi o dietę i regularne ćwiczenia? Jeśli nie to jak sobie z tym radzisz?

Z tym bywa różnie. Akurat jeśli chodzi o dietę to jest całkiem nieźle. Zdarzają się wpadki, ale i tak jestem z siebie dumna (od listopada nie jem mleka i jego przetworów, pszenicy, żyta, miodu, cukru, kakao i kilku innych). A ćwiczenia... akurat od tygodnia ćwiczę regularnie 2xdziennie. Rano na przebudzenie taki zestawik:

A w ciągu dnia 6xtygodniowo treningi Insinity z których jestem niezwykle zadowolona, bo rozwijają wszystkie partie mięśni i wzmacniają mięśnie głębokie (dzięki czemu możemy cudownie funkcjonować) a to uwielbiam!

11. Ulubiona odżywka do włosów?

Huston mamy problem! Jest kilka, które sprawdziły się.
Odnośnie skalpu to polubiłam : PLANETA ORGANICA, ZŁOTA MASKA AJURWEDYJSKA. Podejrzewam ją o ograniczenie wypadania włosów oraz ma wspaniałą konsystencję - mogę dodać mnóstwo innych składników a ona wszystkie pięknie połączy.
A na długość lubię:
RECEPTURY BABUSZKI AGAFII:

BALSAM NA ŁOPIANOWYM PROPOLISIE NR3
Pięknie nawilża włosy, stają się mięsiste i lśniące. A stosunek ceny do pojemności jest super.

A teraz blogi, które zapraszam do zabawy:
  • http://miszmasz-maszmisz.blogspot.com
  • http://fairy-in-the-house.blogspot.com
  • http://marisa-kirei88.blogspot.com
  • http://dieta-surowa.blogspot.com
  • http://facehairbodycare.blogspot.com
  • http://zielonaolivka.blogspot.com
  • http://tinytun.blogspot.com
  • http://nordre-strandvej.blogspot.com
  • http://kalistabloguje.blogspot.com
  • http://zielonawsrodludzi.blogspot.com
  • http://kociamberwpodrozy.blogspot.com
Moje pytania:
  1. Co Cię inspiruje do prowadzenia bloga?
  2. Twoje motto życiowe?
  3. Ulubiony produkt do pielęgnacji ciała/ włosów/ twarzy? (niepotrzebne skreślić;))
  4. Jakie zachowanie/produkt najbardziej przysłużył się Twojej urodzie (oczywiście w Twoim odczuciu)?
  5. Twoja ulubiona piosenka/ książka /film?
  6. Jakie cechy powinien mieć lekarz/ fizjoterapeuta (wywiad środowiskowy;))?
  7.  Idziesz do sklepu i masz pieniądze tylko na: ekologiczną żywność lub ekstra kosmetyk. Wybierasz?
  8. Co jest dla Ciebie najważniejsze?
  9. Uważasz, że Twój tryb życia jest zdrowy czy niezdrowy? Dlaczego?
  10. Czy umiesz żyć bez słodyczy? :)
  11.  Powód, dla którego zaczęłaś prowadzić blog.
Zapraszam do zabawy!:)

28 lutego 2013

Tybetańskie mydło jałowcowe - czyścik na wszystko!


Dzisiaj zapraszam Was na przeczytanie recenzji Tybetańskiego mydełka jałowcowego Tibetan Tsang:)




 Skład:

Masło kokosowe, woda, olej palmowy, olej słonecznikowy, oliwa z oliwek, olej z jałowca, sproszkowany jałowiec, olejek z drzewa cedrowego.

 Opis produktu:

Mydło zawiera dziki jałowiec tybetański - Tibetan Tsang. Jałowiec to jedno z ulubionych ziół tybetańskich duchów. Tradycyjnie stosuje się go do oczyszczania umysłu. Zastosowany w mydle do kąpieli jałowiec leczy trądzik, zapalenie skóry, egzemę, wypadanie włosów. Pozwala tłustej skórze odzyskać równowagę, zapobiega jej błyszczeniu i reguluje wydzielanie sebum. 

Mydło ręcznie robione:

  [źródło]

 Cechy produktu:

Konsystencja - zwarta, nie rozkleja się pod wpływem długiego leżakowania w niewielkiej ilości wody.

Zapach - jest interesujący, czuć wyraźnie drzewo sandałowe. Jest głęboki, trochę kadzidlany, jednak nawet dla osoby, która nie przepada za takimi klimatami jest całkiem przyjemny. 

Myślę, że spodoba się Panom - mój TŻ używał go z przyjemnością:) 

Wydajność - uważam,że jest wysoka. Używam codziennie wraz z 4 osobową rodziną do mycia dłoni od 1,5mies. i czuję, że posłuży jeszcze drugie 1,5mies.

 Działanie:

Czyli to co jest dla mnie najważniejsze:)

Mydełka używałam głównie do dłoni, spisywało się świetnie - nawet sadza z komina schodziła bez problemu i bez przymusowego nawilżania, bo mydło zostawia skórę jedwabistą. Do twarzy nie używałam - z racji szalonej jej wrażliwości( podrażnienie retinoidami) a do ciała używałam sporadycznie - preferuję oleje wymieszane z minimalną ilością emulgatora. Muszę przyznać, że świetnie się spisuje do mycia brudów nad brudami - mój TŻ nawet jak był upaćkany w najgorszych smarach i bóg wie czym jeszcze - po prysznicu z tym mydełkiem wychodził, aż bialutki;)

Ciekawostka:

" Tradycyjnie stosuje się go do oczyszczania umysłu." 

Moja dygresja:

Co jak co, ciało oczyszcza genialnie, a co do umysłu... Na pewno, gdy jesteśmy odświeżeni lepiej nam się myśli:)

Choć faktura mydła faktycznie mnie uspokaja:

;)